Lipiec prawie za nami - może to dobry czas na króciutki wpis inspiracyjny? Trzy polecane wnętrzarskie inspiracje - moja mieszanka firmowa - do przeczytania w 3 minuty. W tym miesiącu odkryłam te trzy rzeczy: 1 wnętrze, 1 miejsce w sieci i 1 materiał wykończeniowy. Mam tez prośbę do Ciebie :)
Jedni je kochają, inni nienawidzą. O łuczkach Karwowskiego pisałam już na blogu (TU) - chyba nieco za wcześnie - ten trend dopiero teraz wszedł do polskich wnętrz.
Łuki królują we wnętrzach publicznych i prywatnych. W sklepach pojawiło się sporo wyposażenia z tym motywem dekoracyjnym. Niektórzy moi znajomi projektanci twierdzą, że te łukowe otwory i drzwi są ciekawe, ale trudno znaleźć dobrych wykonawców do ich wykonania i dlatego się ich boją robić w swoich projektach. Co zrobić by ten modny element wprowadzić do aranżacji, ale nie kuć ścian? P.S. Na końcu wpisu czeka prezencik :) Trochę mi wstyd jako projektantce, że neurodesign, bazujący na wielozmysłowym odbiorze rzeczywistości dopiero raczkuje jako dziedzina i projektantom różnych specjalności trzeba przypomnieć o czym zapomnieli. Często w ogóle nie myśli się podczas projektowania naszego otoczenia o czymkolwiek innym niż walory wizualne albo ogólnie rozumiana funkcjonalność. O sobie mogę powiedzieć, że nawet gdybym chciała, to nie mogłabym o tym dodatkowym wymiarze projektowania zapomnieć. Dlaczego? Bo jestem WWO i czasem to jest naprawdę trudne. Kiedy ponad 2 lata temu pisałam o terazzo czyli powrocie lastrico ludzie pukali się w głowę. To samo było w przypadku łuków. Dzisiaj to szał na rynku - mnie już spowszedniało, dla innych wciąż nowość. Uwielbiam obserwować trendy wschodzące - to co masowe traci dla mnie wartość. Jeśli chcecie zobaczyć coś wcześniej, zanim wypełni się tym rynek - zapraszam do lektury.
Na podsumowanie tego roku przygotowałam mikro prognozy wnętrzarskie na nadchodzące sezony. Wiele trendów z poprzedniego roku (pisałam o nich np. TU) jeszcze ma się dobrze - niektóre już nam się przejadły (jak styl skandynawski). To subiektywny przegląd tego, co dopiero wchodzi na salony i oczywiście zakres tego wyboru też nie jest kompletny. We wnętrzach sporo się ostatnio dzieje - każdy znajdzie coś dla siebie, ale ja nie chcę tu pokazywać ogranych chwytów, czy chylących się ku zapomnieniu mód. Nie interesuje mnie też to co w mainstreamie - dziś chcę wam pokazać pewne wybijające się w masie światowych inspiracji pomysły. Są zachwycające, zabawne, nieoczywiste - i mnie to wystarcza, aby o nich wspomnieć. Ciekawe czy Was czymś zaskoczę? Zapraszam :) Lubię październik. Jesienna aura sprzyja refleksjom, dlatego myślę, że nie może być lepszego czasu na festiwale designu. Bo design to nie tylko dekoracje, prawda? Łódź Design Festival zniknął z polskiego kalendarza wnętrzarskiego (tu zobaczysz harmonogram imprez tego typu w Polsce), więc była okazja do zastąpienia tego wydarzenia czymś innym. Pierwszy raz miałam okazję odwiedzić jeden z najważniejszych festiwali w Europie – Dutch Design Week w Eindhoven w Holandii. Jestem wielką fanką holenderskiego designu. Przywiozłam tyle materiału, wrażeń i pomysłów na wpisy, że będziecie mieli co czytać przez całą jesień.
Zaczynam od wprowadzenia w holenderskie klimaty – od błękitu z Delft – czyli flagowego przykładu tradycyjnego rzemiosła Holenderskiego. To tylko na rozgrzewkę :) Mimo mojej wielkiej sympatii do Hiszpanii przyznam szczerze: nie znam wielu hiszpańskich projektantów. Moje pierwsze skojarzenia w tym zakresie to oczywiście Jaime Hyon, którego jestem wielką fanką, potem Patricia Urqiola, o której długo myślałam że jest Włoszką, i Mario Ruiz - to moja hiszpańska wielka trójka. Dodałabym jeszcze dwóch architektów ikony - Gaudiego oraz Calatrawe i to w zasadzie koniec. Mam wrażenie, że hiszpańskie wzornictwo nie jest zbyt dobrze znane w Polsce, a szkoda. Tym bardziej się cieszę, że miałam okazję odwiedzić Walencję i zobaczyć targi wnętrzarskie Feria Habitat de Valencia. Zapraszam na relację z tego wydarzenia.
Postrach projektantów wnętrz wchodzi na salony. Czy beż to nowa szarość? Można powiedzieć, że jest nijaki, ale też, że jest neutralny, że jest bez wyrazu lub spokojny. Wiele zależy od tego jak go nazwiemy – beż brzmi staromodnie, ale już skine tone, nude, cardamonowy, frappe, brzmi bardziej współcześnie, prawda?
Na pewno nie jestem wielką wielbicielką takich półchromatycznych kolorów – znacie moje upodobanie do zdecydowanych barw. Przy okazji ogłoszenia pierwszego koloru roku 2019, chcę wziąć w obronę ten kolor i pokazać jego nową świeżą odsłonę. Ciągle powtarzam, że: "Nie ma brzydkich kolorów, są tylko nieudane albo przypadkowe ich połączenia." Jeśli chcecie zobaczyć z czym łączyć beże i jak je obronić w aranżacjach wnętrz to zapraszam. Nie wiem jak to się stało, że jeszcze tego tematu nie poruszałam? Ulubieńcy to przecież tak nośny temat :) Mamy sezon ogórkowy, więc raczej poważny temat na blogu nie znajdzie czytelnika. Jednak lato to czas doskonały do snucia marzeń i planowania ich realizacji. Dzisiaj dostarczono mi długo oczekiwaną przesyłkę z jednym z krzeseł moich marzeń - projektu Maarta Stama z lat 20-tych w stylu modernistycznym (na zdjęciu tytułowym), dlatego pomyślałam, że warto pokazać wam listę moich marzeń wnętrzarskich, czyli te elementy wyposażenia, które bardzo cenię, są w moim guście (a gust mam eklektyczny) i chciałabym je mieć.Kliknij tutaj, aby edytować. Zapraszam na bardzo subiektywny ranking designu Collage Blog.
|
tu znajdziesz moje kursy online
coś dla początkujących
coś dla zaawansowanych
AutorNazywam się Olka Barczak i jestem multipasjonatką, optysemistką i jutronautką. Jestem zawodowcem od wnętrz. Znajdziesz u mnie wsparcie dla wnętrzarskiej pasji, profesji i biznesu. zapraszam do grupy na facebook'u
|