Kiedy ktoś mnie pyta, kim byłabym, gdybym nie wykonywała swojego zawodu – bez zastanowienia odpowiadam – kucharką. Nie TOP chef’em, nie kulinarnym mistrzem. Kucharką, po porostu – może to i przaśne, ale taką wyznaję filozofię. Jestem za ideą SLOW FOOD – to jedyny SLOW na jaki mogę sobie pozwolić:).
Lampo-dywan To właściwie chyba już nie mebel, a całe pomieszczenie w jednym? Stoliko-lampa Stoło-ogród Dywano-biurko-lampa? Fotelo-siłownia Fotel i koci domek w jednym Półko-tapczan z lampą Lampo-prysznic Suszarko-krzesło Krzesło i plac zabaw w jednym
Nie wyspałam się dzisiejszej nocy :( dlatego cały dzień myślę o łóżku. Miałam dzisiaj wrzucić post o karnawałowych inspiracjach ale odkładam go na później. Dzisiaj porozmawiamy o łóżkowych sprawach - ponoć są niezwykle nośne w internecie :)? A tak na poważnie, to zainspirowaliście mnie do tego, żeby zabrać się za dział PORADNIK - trochę przeze mnie zaniedbany. Dostałam ostatnio kilka nieśmiałych i bardzo miłych maili z pytaniami o garść porad jak krok po kroku aranżować wnętrza mieszkalne. Bardzo się cieszę, że mogę Wam pomóc. Zaczniemy od sypialni z kilku względów: - po pierwsze - proszą o to moje czytelniczki -Asia i Kamila - po drugie - jeszcze tego tematu nie poruszałam na blogu - po trzecie - czas rozwinąć poradnik - czyli Collage Blog for HOME - start. Nie jest łatwo zawrzeć tak obszerną wiedzę na temat aranżacji w jednym wpisie i oczywiście żeby kogoś nie zanudzić, dlatego podzielimy to na klika wpisów. Dzisiaj pierwszy krok - od czego zacząć?
please do touch
Niedawno czytałam wywiad z Philippem Starckiem, który zwrócił uwagę na niepokojące praktyki, na wielu uczelniach kształcących przyszłych projektantów. Coraz częściej zaniedbuje się tam zajęcia z manualnego modelowania prototypów na rzecz wszechobecnych i tanich modeli komputerowych. Przeceniamy bodźce wzrokowe i może się to źle odbić na jakości designu projektowanego wyłącznie w środowisku wirtualnym. Rozwój materiałów wykończeniowych oraz tych do produkcji elementów wyposażenia wnętrz postępuje z nieprawdopodobną prędkością. Jest to o tyle wspaniałe i inspirujące, co przytłaczające. Jedno jest pewne - mam gigantyczny wybór. Kiedy będziecie czytać ten wpis - będę się pakować na Paryskie targi Maison et Objet. Bardzo cenię sobie osobisty udział w tego typu wydarzeniach, właśnie ze względu na możliwość nie tylko zobaczenia czegoś na własne oczy ale też ponieważ wszystkiego mogę dotknąć, usiąść, poczuć komfort użytkowania. Obiecuję oczywiście relację z tego wydarzenia. Opiniotwórcze źródła ogłaszają TEKSTURY jako najnowszy trend w designie. Oznacza to, że zaczyna się liczyć właśnie to, jak dane meble czy inne przedmioty użytkowe odbieramy zmysłem dotyku. Nie jesteśmy stworzeni do życia w idealne gładkim, pozbawionym strukturalnych różnic świecie. Paradoksalnie wszystkie aktualnie najmodniejsze gadżety posiadają funkcję dotykową, ale my tęsknimy za fakturami naturalnymi, zróżnicowanymi, miłymi w dotyku, pobudzającymi zmysły. Zróbcie coś dla własnej przyjemności zmysłowej w ten weekend - dotykajcie, badajcie dotykiem, poznawajcie czasem design z zamkniętymi oczami - to naprawdę ciekawe doświadczenie. Jestem ciekawa, jakie skojarzenia i wrażenia macie związane z przedmiotami zaprojektowanymi i wykonanymi przez ludzi - bo o naturę jestem spokojna - zawsze dostarcza mocy atrakcji? Dzisiaj dla zrównoważenia wczorajszego wpisu na poważnie o zmysłach - mój kolaż z przymrużeniem oka :) Buty z okiem - Aperlai The Eye Boot; szpilki z dłonią - Charlotte Olympia Hands Up Suede and Patent Leather Pumps; kopertówka z dłońmi - Hands On Bag; torba oko na łańcuszku - Nila Anthony All Eyes On You Clutch; torebka w groszki - SARAH'S BAG Eggzy eye embroidered clutch; talerz - John Derian for Astier De Villatte Open Eye Plate; oko zawieszka - The Great Lakes Goods Evil Eye Ornament; sofa usta - Vitra - Miniature Bocca Sofa; torebka usta- LULU GUINNESS Red Perspex Lips Clutch; talerz nos - Fornasetti Bacio Rectangular Ashtray.
Zmiany na blogu czas zacząć :) chcę Was przenieść w inny wymiar designu - na nowo odkrywany ale stary jak świat. Świat zmysłów. Jak się mają nasze zmysły w rzeczywistości, którą niepodzielnie rządzi wzrok? Zacznę od siebie - mało w moich postach o mnie - o moim guście całkiem sporo, ale żeby zrozumieć mój gust musielibyście mnie trochę poznać :) Jak widać na małym zdjęciu na bocznym pasku bloga, jestem okularnicą - i to w dużym stopniu wpływa na to, jaką osoba jestem. Jedną z wad, która w wielkim stopniu wpływa na moje postrzeganie rzeczywistości jest wada wzroku :( Paradoksalnie wzrok to jeden z ważniejszych w moim zawodzie zmysłów. Tak sądzi większość, ale nie ja. Ja używam wszystkich zmysłów w projektowaniu, bo taki jest świat jaki odbieram. Przecież jesteśmy istotami zmysłowymi? Dlaczego znieczuliliśmy się na niektóre bodźce, przecież bez nich życie jest ubogie? Dlaczego tak łatwo ulegamy czarowi obrazów? Trudno się przyznać do swoich wad i słabości ale, niech tam :) Jestem ślepa, mam klaustrofobię i problem z błędnikiem - co wiąże się z zabawnymi sytuacjami na budowach - nie mogę chodzić po drabinie, po ażurowych schodach i jeździć schodami ruchomymi. Ale wiecie co, dostałam coś w zamian :) Natura wynagrodziła mi słaby wzrok słuchem - nawet bardzo hojnie - mam słuch absolutny - gram na wielu instrumentach, kocham muzykę. Mam też niezwykle wrażliwy węch - to nieraz bywa uciążliwe. Jestem niebywale wybredna jeśli chodzi o smak - uwielbiam gotować i smakować. Poza tym mam rzadką zdolność do odróżniania najsubtelniejszych różnic kolorów. Największą moją dumą jest jednak to, że doskonale rozumiem - wręcz czuję, potrzeby osób, które choć w najmniejszym stopniu mają ograniczenia w sprawności. Przestrzeń postrzegam wielowymiarowo - nie jest to takie oczywiste dla wielu ludzi. Od lat walczę z przekonaniami moich klientów i inwestorów o nadrzędnej roli widzenia w projektowaniu. Ja mam świadomość swoich ograniczeń i zalet - stąd wiem, jakie mam potrzeby. Wiele z pytań które zadaję moim zleceniodawcom jest odbieranych jako niezwykle drażliwe, intymne - łatwiej schować się za otoczką aktualnej mody, niż poszukać własnego stylu, który powinien wynikać z naszej osobowości i prawdziwych potrzeb a także preferencji. Chciałabym rozpocząć nowy cykl wpisów na moim blogu - projektowanie z +. Wielcy i mądrzy ludzie już od lat głoszą potrzebę wdrażania idei świadomego projektowania - nastawionego na potrzeby użytkowników, odpowiadającego na najważniejsze wyzwania naszej rzeczywistości. Design zaangażowany - co to właściwie znaczy? Czy trzeba być aktywistą czy ekologiem, żeby realizować to podejście do projektowania? Droga do świadomości nie jest łatwa, ale warto w tą podróż wyruszyć, bo zrozumienie jest podstawą w kreowaniu rzeczywistości. Jeden z inspirujących filmów TED'exa - jako ideę wartą szerzenia traktuje właśnie zmysły. Projektant Jinsop Lee porusza ten temat - zobaczcie tu: Polecam Wam też książkę ,dotyczącą tematu zmysłów i postrzegania przestrzeni za ich pomocą. "Ukryty wymiar" Edwarda T.Hall'a to lektura obowiązkowa zarówno dla projektantów jak i tych po prostu chcą zrobić mały krok w stronę samoświadomości. To nie jest nowość wydawnicza ale wiedza w niej zawarta nie zdeaktualizowła się wcale. Znajdziecie tam multidyscyplinarne rozważania o przestrzeni - kulturowej, zmysłowej, społecznej. Zrozumienie, że każdy z nas przebywa w innej, odrębnej rzeczywistości zmysłowej uwrażliwia nas na innych, a to wydaj mi się podstawą dobrego i wartościowego projektowania.
W pierwszym z tej kategorii wpisie zajmiemy się zmysłem DOTYKU - w aktualnych trendach dużo się o tym mówi. A ty co wiesz o swoich zmysłach? Które dominują u ciebie? Co zrobisz dzisiaj dla swoich zazwyczaj zaniedbywanych zmysłów?
A teraz kochani odrobina prywaty :) namówiona przez moich czytelników (wręcz zmuszona:) staję w szranki z najlepszymi. Mój blog bierze udział w
konkursie BLOG ROKU 2014 w kategorii blogi specjalistyczne i firmowe (z braku kategorii design :). Teraz wiele zależy od Was - każdy komentarz, wzmianka i odwiedziny są dla mnie szczególnie miłe :) P.S. Dziękuję Madzi K., Ani D., Piotrowi R - za motywacje :) i że wierzycie w Collage'owe marzenia.
|
nowość 2022!
|