Professor Zbigniew Horbowy - master, the glass charmer. Polish pioneer of industrial design. Las week I visited Gdynia City Museum to see an exhibition of work by prof. Horbowy. It was worth it - even though the collection was small, but very nicely presented. The Italians have their Murano glass and we had great products from many glass manufactures in Silesia. Horbowy rejected the offer of cooperation from the Rosenthal Studio Line - chose Polanica - whether today's students will have a choice? Is the golden era of Polish glass definitely over? Although the designer passed all levels of their careers, it still emphasizes the role of masters of glass, specialists from the factory in their education, and how important is the collaboration with the contractor. Glasses, vases, bottles, jugs, bowls, platters, "Chianti", "Giant", "UFO", "Daniel", "Fungi" - all have been used in many Polish homes in the middle of twentieth century. "I love the Glass so much, that I can jump in the fire for them"- says professor - do you know such enthusiasts? This is the first of a series of exhibitions "Polish Design, Polish Designers" in the Gdynia Design Days festival. Look at those glass forms and fantastic colors. |
Profesor Zbigniew Horbowy - mistrz, zaklinacz szkła. Pionier polskiego wzornictwa przemysłowego - które dzisiaj nazywamy designem. Na marginesie mam wrażenie, że różnica tkwi w czymś więcej niż tylko w nomenklaturze - o tym napiszę może innym razem.
Korzystając z okazji pobytu nad polskim morzem odwiedziłam Muzeum Miasta Gdyni żeby zobaczyć wystawę prac pana prof. Horbowego. Było warto - mimo, że kolekcja (jak to bywa w polskich muzeach i galeriach) niewielka, ale za to bardzo ładnie zaprezentowana. Jestem oczarowana tymi szklanymi naczyniami ale również osobą Pana profesora - przynajmniej wizerunkiem i podejściem do projektowania, które zaprezentowano na krótkim filmie. W jego wypowiedzi przewija się również smutna myśl o znikaniu polskich małych hut szkła, a co za tym idzie również twórców pracujących w tym niezwykłym tworzywie.
Często się zastanawiam, czy jestem świadkiem ostatnich takich osobowości, czy po moim pokoleniu projektantów coś pozostanie? Włosi mają swoje szkło z Murano a my mieliśmy znakomite wyroby z wielu dolnośląskich hut. Horbowy odrzucił propozycję współpracy ze Studio Line Rosenthala - wybrał Polanicę - czy dzisiejsi studenci będą mieli taki wybór?
Czy złote czasy polskiego szkła definitywnie się skończyły?
Mimo, że jako projektant zaliczył wszystkie szczeble kariery naukowej, to wciąż podkreśla rolę mistrzów hutniczych, majstrów, fachowców z fabryki w swojej edukacji, oraz to, jak ważna jest współpraca projektanta z wykonawcą.
Kieliszki, wazony, butle, dzbanki, misy, patery, „Chianti”,„Gigant”, „Ufo”, „Daniela”, „Fungi” – wszystkie były używane
i eksponowane w domach zwykłych Kowalskich kształtując gusta Polaków w XX w. - dzisiaj mają już walor dzieł sztuki oraz wartość kolekcjonerską.
Ciekawa wydaje mi się historia powstania szkła ANTICO, znaku rozpoznawczego dzieł tego twórcy. Powstało ono bowiem jako swego rodzaju bunt projektanta przeciwko normom stosowanym w wytwarzaniu szkła sodowego - w produkcji którego pęcherzyki powietrza były elementem błędu technologicznego - nikt przed nim nie widział w tym walorze wartości estetycznej. Horbowy to spienione powietrze uwięzione w masie szklanej wyeksponował i nadal mu nowy wymiar a do uzyskania tego efektu początkowo wykorzystywano reakcję chemiczną przy użyci proszku Ixi.
"Szkło kocha się tak, że można się za nie rzucić się do pieca" – przekonuje profesor - znacie jeszcze takich fascynatów?
Wystawa trwa do końca miesiąca i jak wynika z zapowiedzi organizatorów - jest to pierwsza z cyklu wystaw Polskie Projekty Polscy Projektanci w ramach festiwalu Gdynia Design Days.
Popatrzcie na te rzeźbiarskie formy w rzadko spotykanych dzisiaj kolorach.
Korzystając z okazji pobytu nad polskim morzem odwiedziłam Muzeum Miasta Gdyni żeby zobaczyć wystawę prac pana prof. Horbowego. Było warto - mimo, że kolekcja (jak to bywa w polskich muzeach i galeriach) niewielka, ale za to bardzo ładnie zaprezentowana. Jestem oczarowana tymi szklanymi naczyniami ale również osobą Pana profesora - przynajmniej wizerunkiem i podejściem do projektowania, które zaprezentowano na krótkim filmie. W jego wypowiedzi przewija się również smutna myśl o znikaniu polskich małych hut szkła, a co za tym idzie również twórców pracujących w tym niezwykłym tworzywie.
Często się zastanawiam, czy jestem świadkiem ostatnich takich osobowości, czy po moim pokoleniu projektantów coś pozostanie? Włosi mają swoje szkło z Murano a my mieliśmy znakomite wyroby z wielu dolnośląskich hut. Horbowy odrzucił propozycję współpracy ze Studio Line Rosenthala - wybrał Polanicę - czy dzisiejsi studenci będą mieli taki wybór?
Czy złote czasy polskiego szkła definitywnie się skończyły?
Mimo, że jako projektant zaliczył wszystkie szczeble kariery naukowej, to wciąż podkreśla rolę mistrzów hutniczych, majstrów, fachowców z fabryki w swojej edukacji, oraz to, jak ważna jest współpraca projektanta z wykonawcą.
Kieliszki, wazony, butle, dzbanki, misy, patery, „Chianti”,„Gigant”, „Ufo”, „Daniela”, „Fungi” – wszystkie były używane
i eksponowane w domach zwykłych Kowalskich kształtując gusta Polaków w XX w. - dzisiaj mają już walor dzieł sztuki oraz wartość kolekcjonerską.
Ciekawa wydaje mi się historia powstania szkła ANTICO, znaku rozpoznawczego dzieł tego twórcy. Powstało ono bowiem jako swego rodzaju bunt projektanta przeciwko normom stosowanym w wytwarzaniu szkła sodowego - w produkcji którego pęcherzyki powietrza były elementem błędu technologicznego - nikt przed nim nie widział w tym walorze wartości estetycznej. Horbowy to spienione powietrze uwięzione w masie szklanej wyeksponował i nadal mu nowy wymiar a do uzyskania tego efektu początkowo wykorzystywano reakcję chemiczną przy użyci proszku Ixi.
"Szkło kocha się tak, że można się za nie rzucić się do pieca" – przekonuje profesor - znacie jeszcze takich fascynatów?
Wystawa trwa do końca miesiąca i jak wynika z zapowiedzi organizatorów - jest to pierwsza z cyklu wystaw Polskie Projekty Polscy Projektanci w ramach festiwalu Gdynia Design Days.
Popatrzcie na te rzeźbiarskie formy w rzadko spotykanych dzisiaj kolorach.