Szkic do projektu Jaime Hayon
Jak sprawić by ciężkie stało się lekkie, by banalne zmienić z fascynujące? Masywne zmienić w efemeryczne, a nieme w mówiące historie. To potrafią nieliczni - artyści, projektanci, wizjonerzy. Żaden materiał nie ogranicza wyobraźni twórcy.
Kalejdoskop, karuzela, prehistoryczne maski i XVIII wieczny pałac w Mediolanie - co je łączy? Poczucie humoru i nadzwyczajna wyobraźnia hiszpańskiego projektanta Jaime Hayon'a. To mój idol i wiem, że zabrzmi to dziwacznie, ale głównie z powodu tego zachwytu nie miałam dotąd śmiałości pisać o nim i jego projektach na blogu. Widziałam wiele z zaprojektowanych przez Jaime mebli na żywo, ale dopiero w maju tego roku spotkała mnie zaszczyt osobistego spotkania z mistrzem.
Kalejdoskop, karuzela, prehistoryczne maski i XVIII wieczny pałac w Mediolanie - co je łączy? Poczucie humoru i nadzwyczajna wyobraźnia hiszpańskiego projektanta Jaime Hayon'a. To mój idol i wiem, że zabrzmi to dziwacznie, ale głównie z powodu tego zachwytu nie miałam dotąd śmiałości pisać o nim i jego projektach na blogu. Widziałam wiele z zaprojektowanych przez Jaime mebli na żywo, ale dopiero w maju tego roku spotkała mnie zaszczyt osobistego spotkania z mistrzem.
Dzięki zaproszeniu od M+Q Polska (dostawcę przepięknego kamienia z całego świata oraz dystrybutora marki Caesarston w Polsce), odbyło się spotkanie dla mediów i blogerów w Łodzi przy okazji festiwalu Łódź Design Festival 2018. Zawsze podczas takich eventów zastanawiam się czy osobisty odbiór osoby projektanta, którego się podziwia nie zmieni mojego podejścia do jego dzieł. W tym przypadku okazało się coś zgoła innego. Ale po kolei.
Zaproszenie na śniadanie z mistrzem przyszło dość nieoczekiwanie. Wprawdzie wybierałam się na Łódź Design Festiwal i miałam już zarezerwowaną wejściówkę na wykład Jaime Hayon'a, który odbywał się tego samego dnia po południu, ale nie spodziewałam się, że będę mogła uścisnąć rękę idola, a nawet zadać mu pytanie. Spotkanie odbyło się w pięknym apartamencie hotelu Vienna House Andel's Lódz, gdzie w kameralnym gronie mieliśmy okazję posłuchać historii kilku projektów Hayona, w tym zeszłorocznej realizacji na Milan Design Week 2017.
STONE AGE FOLK - to efekt współpracy projektanta z marką Caesarsone. Jeśli śledzicie moje SM to mogliście zobaczyć w zeszłym roku relację z tej wystawy. Niestety pech chciał, że tylko zabrakło mi pamięci na karcie aparatu i zrobiłam tylko kilka zdjęć. Ale wrażeń nic nie zaćmi. Teraz jest okazja, żeby opowiedzieć o tym ciekawym projekcie. Jestem też przekonana, że o to właśnie chodziło autorowi tej instalacji, czyli o osobiste wrażenia. Sam podkreśla, że dobry projekt wzbudza emocje i opowiada historie. Trzeba jednak zadać sobie trud poznania tego projektu, aby nie odebrać go jako infantylny. Hayon jest nazywany błaznem designu - nie wiem, czy słusznie - zabawa to wbrew pozorom bardzo poważne narzędzie do poznania świata i niewielu jak on potrafi z tego faktu korzystać.
Zaproszenie na śniadanie z mistrzem przyszło dość nieoczekiwanie. Wprawdzie wybierałam się na Łódź Design Festiwal i miałam już zarezerwowaną wejściówkę na wykład Jaime Hayon'a, który odbywał się tego samego dnia po południu, ale nie spodziewałam się, że będę mogła uścisnąć rękę idola, a nawet zadać mu pytanie. Spotkanie odbyło się w pięknym apartamencie hotelu Vienna House Andel's Lódz, gdzie w kameralnym gronie mieliśmy okazję posłuchać historii kilku projektów Hayona, w tym zeszłorocznej realizacji na Milan Design Week 2017.
STONE AGE FOLK - to efekt współpracy projektanta z marką Caesarsone. Jeśli śledzicie moje SM to mogliście zobaczyć w zeszłym roku relację z tej wystawy. Niestety pech chciał, że tylko zabrakło mi pamięci na karcie aparatu i zrobiłam tylko kilka zdjęć. Ale wrażeń nic nie zaćmi. Teraz jest okazja, żeby opowiedzieć o tym ciekawym projekcie. Jestem też przekonana, że o to właśnie chodziło autorowi tej instalacji, czyli o osobiste wrażenia. Sam podkreśla, że dobry projekt wzbudza emocje i opowiada historie. Trzeba jednak zadać sobie trud poznania tego projektu, aby nie odebrać go jako infantylny. Hayon jest nazywany błaznem designu - nie wiem, czy słusznie - zabawa to wbrew pozorom bardzo poważne narzędzie do poznania świata i niewielu jak on potrafi z tego faktu korzystać.
Czym jest pawilon wystawowy STONE Age FOLK? W przestrzeni jednego z neoklasycystycznych pałaców Mediolanu powstała wystawa producenta płyt kwarcowych. Brzmi nudno? Materiał ten należy do wykończeń nowoczesnych, ale czerpiących z natury prawdziwego kamienia. W przestrzeni dawnej sali balowej, gdzie zlokalizowano ten projekt również znajdziemy oryginalne kamienne detale i wykończenia - autor projektu podkreślał ten fakt połączenia starego z nowym w jednej przestrzeni. Pomysł na aranżację miał wiele wątków - od prehistorycznych nawiązań do ery kamienia i mistycznych masek (Jaime jest znany z charakterystycznych masek i przedstawień twarzy), po odniesienia do technik inkrustacji, aż do idei słynnego szklanego pawilonu w Londynie z Wystawy Światowej z początku wieku XX. W umyśle twórcy nie ma sztywnych podziałów, inspiracją może być wszystko. Punktem wyjścia zawsze jest materia w jakiej działa autor - w tym przypadku kamień XXI wieku - kwarc w postaci płyt. Standardowo wykorzystywany jest w najprostszy sposób: na posadzki, ściany, blaty, jednak tym razem w rękach artysty stał się materią niemal rzeźbiarską. Przy pomocy maszyn CNC można z tych płyt uzyskać fantazyjne kształty i wykorzystać w dowolny sposób - i do tego właśnie zachęca autor instalacji STONE AGE FOLK.
Myślenie szablonowe jest niebezpieczeństwem każdego projektanta - na szczęście producent (i to mu się bardzo chwali) postanowił pokazać pełnię możliwości swojego materiału i oddał go w ręce artysty. Mogliśmy usłyszeć także o zapleczu współpracy artysty z marką - co bywa nieraz trudne, ale jak widać zaufanie do projektanta procentuje. Można z kwarcu wykonać kuchenne wykończenia, ale można też zrobić karuzelę, szafkę, czy oprawę lustra.
Myślenie szablonowe jest niebezpieczeństwem każdego projektanta - na szczęście producent (i to mu się bardzo chwali) postanowił pokazać pełnię możliwości swojego materiału i oddał go w ręce artysty. Mogliśmy usłyszeć także o zapleczu współpracy artysty z marką - co bywa nieraz trudne, ale jak widać zaufanie do projektanta procentuje. Można z kwarcu wykonać kuchenne wykończenia, ale można też zrobić karuzelę, szafkę, czy oprawę lustra.
To było ponad roku temu ale doskonale pamiętam, że po wejściu do sali wystawy poczułam się najpierw jak w kościele - skojarzenia z witrażami są tu oczywiste. Potem w środku jak w bajecznym gabinecie luster albo cieni. Do kompozycji z kolorowego kwarcu (ponad 40 kolorów i wzorów) osadzonego w stalowych ramach, dodano kawałki kolorowego szkła. Parawanowe ażurowe ścianki przedstawiające geometryczne maski i twarze, wydawały się zerkać na zwiedzających - przedziwny i zarazem fascynujący efekt. Dwie karuzele na środku zachęcały do zabawy nie tylko dzieci - animując ta przestrzeń. Można było kręcąc się na nich zwiedzać w ten sposób poszczególne części ekspozycji jak w kalejdoskopie.
Takie aktywne doświadczanie wystawy pozostaje w pamięci na dłużej. Podobnie jak spotkanie projektanta, który sam opowiada o pracy a właściwie stylu życia bo nie oddziela tworzenia od innych stref życia, z taką pasją, że zaczynasz rozumieć, że to co płynie z serca ma największą wartość. Potwierdziło to tylko moją intuicję, że takich projektów nie może tworzyć ktoś bez poczucia humoru, hiszpańskiego ognia i refleksji nad pięknem świata. Jaime Hayon jest błyskotliwym, ciepłym i bardzo otwartym człowiekiem. Jest taki jak jego projekty. Utkwiło mi w pamięci to, że Jaime podkreślał, że nie jest łatwo być artysta designerem, ale czasem trzeba mieć odwagę, aby brief'y klientów po prostu wyrzucić do kosza i podejście do procesu projektowania i współpracy z klientami jak do przygody. Czego i wam i sobie życzę.
Takie aktywne doświadczanie wystawy pozostaje w pamięci na dłużej. Podobnie jak spotkanie projektanta, który sam opowiada o pracy a właściwie stylu życia bo nie oddziela tworzenia od innych stref życia, z taką pasją, że zaczynasz rozumieć, że to co płynie z serca ma największą wartość. Potwierdziło to tylko moją intuicję, że takich projektów nie może tworzyć ktoś bez poczucia humoru, hiszpańskiego ognia i refleksji nad pięknem świata. Jaime Hayon jest błyskotliwym, ciepłym i bardzo otwartym człowiekiem. Jest taki jak jego projekty. Utkwiło mi w pamięci to, że Jaime podkreślał, że nie jest łatwo być artysta designerem, ale czasem trzeba mieć odwagę, aby brief'y klientów po prostu wyrzucić do kosza i podejście do procesu projektowania i współpracy z klientami jak do przygody. Czego i wam i sobie życzę.
Przesłaniem dla czytelników od Jaime było zdanie:
"Sprawcie, żeby wasze mieszkania były jak fascynujące galerie sztuki, żeby opowiadały o was. Nie bójcie się eksperymentować, by żyć w pięknym otoczeniu".
"Sprawcie, żeby wasze mieszkania były jak fascynujące galerie sztuki, żeby opowiadały o was. Nie bójcie się eksperymentować, by żyć w pięknym otoczeniu".