No tak, tylko czy to nie zabiłoby tego, co kocham? Czy rutyna, stres i większa skala nie odbierze temu co uwielbiam robić jakości? Poza tym ja tylko potrafię gotować, co to ma wspólnego z zarządzaniem restauracją? Jak oceniliby mnie jurorzy Master Cheffa?
Dostaję przynajmniej kilka razy w tygodniu maile od moich czytelników lub kursantów na ten sam temat. Przeważnie mail wygląda tak:
"Wszyscy znajomi chwalą moje mieszkanie, które tak pieczołowicie urządzałam latami. Zupełnie sama - bez profesjonalisty. Kocham urządzanie wnętrz, dobrze rysuję, uwielbiam kolory, zakupy - czy to wystarczy, aby być dobrym projektantem, czy dekoratorem? "
- jeśli nie potrafisz lub nie chcesz mieć do czynienia z ludźmi
- Jeśli nie lubisz podejmować miliona decyzji
- Nie lubisz rozwiązywać problemów
- Jeśli źle znosisz krytykę
- Jeśli nie potrafisz obronić swojej pracy, przekazać swojej wizji innym, rozmawiać z klientami
- jeśli nigdy nie prowadziłaś/eś żadnego biznesu - nie masz doświadczenia w zarządzaniu projektami, czasem, budżetem, wykonawcami
- Nie bo fakt, że jesteś dobry w urządzaniu własnego kąta może się mieć nijak do spełnienia oczekiwań kogoś innego
- Jeśli od pracy oczekujesz tego, czego od pasji - satysfakcji i radości, biznes to jeszcze kwestia wyników finansowych i zadowolenia klientów a także skali działań
- Nie jeśli nie lubisz pracować w pośpiechu - urządzanie własnego domu może trwać latami - nikt tyle czasu nie projektuje dla innych
- Jeśli nie masz odporności na stres
- Nie jeśli nie lubisz zmian i nie chcesz się ciągle czegoś uczyć
- jeśli jesteś typowym artystą i stronisz od technicznych aspektów
- Jeśli boisz się odpowiedzialności
Pierwsza najważniejsza świadomość to ta, czym jest ten zawód. Ktoś powie, że to bieganie po pięknych sklepach, przeglądanie katalogów no i może jeszcze siedzenie nad kartką papieru czy komputerem. Tak to wygląda na instagramie - moim też :) bo to jest to, co można pokazać - to jest ciekawe i fotogeniczne.
Realia pracy w tym zawodzie to:
- Godziny na ziemnych i brudnych budowach
- Ciągła walka o władze i racje z wykonawcami, handlowcami wreszcie nieraz niełatwe relacje z klientami
- Wieczne telefony i maile
- Spotkania przed podpisaniem umowy i po podpisaniu umowy
- Zamówienia
- Tabelki
- Przeszukiwanie internetu
- Zestawienia elementów
- Noce przed komputerem
- ciągłe szkolenia (uczenie się nie ma końca)
- Zarządzanie zespołem czy współpracownikami
- Wreszcie prace biurowe i księgowość
- Promocja i marketing - zarządzanie stroną i funpageami
- W moim przypadku jeszcze szkolenie stażystów, wykłady i warsztaty, artykuły branżowe
- Śledzenie trendów - wyjazdy na targi i konferencje
- Przygotowywanie umów, negocjacje
- Współpraca z prawnikami
- Robienie ofert i kosztorysów
- Przygotowywanie prezentacji i renderów
- Modelowanie
- Dokumentacja projektowa
- Opisy do projektów
- Inwentaryzacje
- Zdjęcia
- Praca w biegu, w drodze, we śnie
Druga świadomość to samoświadomość - jakie mam talenty wrodzone? - co sprawia mi przyjemność, a co uważam za wyzwanie? Co idzie mi łatwo, a co jak po grudzie? Czego w ogóle nie ogarniam, jakie mam słabości? Warto zrobić sobie test Gallupa aby dowiedzieć się czegoś o swoim naturalnym potencjale. To wspaniałe narzędzie do określania swoich talentów - i skonfrontowania tego z naszym zawodem. Według niego każdy z nas ma zestaw 5 dominujących cech, które nas określają. Sprawdź które będą ci pomocne, a które będą przeszkodą w ten karierze.
Największym problemem projektantów w naszym kraju jest komunikacja - zarówno mówienie o swoich projektach czy pracy, a także dogadywanie się z innymi ludźmi. Porozumienie się z drugim człowiekiem to na całe nieszczęście najważniejsza umiejętność jaka liczy się w pracy w tym zawodzie. Drugi to kompetencje biznesowe. Co da ci pasja, jeśli polegniesz w sprawach urzędowych, nie potrafisz sprzedać swojej pracy?
Niestety to bolączka wielu bardzo utalentowanych projektantów. Niestety najczęściej talent plastyczny - uzdolnienia manualne, kreatywność czy wyczucie przestrzeni - krótko mówiąc cała ta strona artystyczna dominuje nad talentami interpersonalnymi. Tak już jest. Podobno nie można mieć wszystkiego, ale można to ćwiczyć. Projektanci bywają zamknięci w swoim skądinąd pięknym świecie wewnętrznym, a w dodatku to wrażliwe istoty nieodporne na krytykę czy zarzuty w stosunku do swojej twórczej pracy. I tu pojawia się dramat. Co z tego, że wspaniale rysujesz, projektujesz doskonale i niebanalnie, jak nie trafisz do swojego klienta?
Przede wszystkim pomyśl, co konkretnie lubisz w swojej wnętrzarskiej pasji. W brew pozorom to bardzo rozległy temat. Może po prostu cieszy cię robienie zdjęć pięknych miejsc czy dizajnu. Może tylko lubisz na ten temat opowiadać - załóż blog i pisz i tym. Czasem chodzi tylko o to, że lubisz ciągle coś zmieniać w swoim otoczeniu - a nie projektować i rozwiązywać trudne problemy innych ludzi? Może chodzi tylko o rysunek, który sprawia ci wiele przyjemności?
Wyobraź sobie, że to co kochasz robić teraz kojarzy ci się z obowiązkiem? A co jeśli rutyna sprawi, że przestaniesz to lubić? Czy nie lepiej mieć swoje hobby i spełniać je po prostu dla siebie i może dzielić się z bliskim? Co jeśli pośpiech i stres obrzydzą ci to, co latami celebrujesz? Stracisz jakąś ważną wartość. Pasjonatów ocenia się łagodniej niż profesjonalistów - pamiętaj o tym. Zastanów się dobrze, zanim podejmiesz decyzję, inaczej możesz stracić coś bardzo cennego.
A Ty, co sądzisz na ten temat? Czy pasja pomaga Ci w pracy, czy przeszkadza?