W naszych warunkach klimatycznych dom bez basenu jest jak ryba bez roweru :) Sytuacja troszeczkę się zmienia, basen nie jest już taką egzotyką, jak dawniej. Może to tendencyjnie pisać latem o basenie ale jeszcze u mnie tego jakże ciekawego tematu nie było, dlatego proszę bardzo - mój subiektywny przegląd tematu. |
Po pierwsze uwielbiam, kiedy basen jest integralną częścią architektury z którą współistnieje. Z basenami bywa różnie - wiadomo, że łatwo o kicz. Wszelkie "nerkopodobne" twory sprawdzą się wyłącznie w towarzystwie willi Barbie lub w bardzo egzotycznym klimacie wakacyjnego taniego kurortu, gdzie estetyka w ogóle nie ma znaczenia.
Poniżej ilustracja do tezy.
Poniżej ilustracja do tezy.
Po drugie - wspaniale jest kiedy projekt basenu zakłada wykorzystanie jego walorów takich jak przezroczystość wody, czy światło odbite od tafli a także to, że basen nie musi oznaczać dziury w podłożu wypełnionej wodą. Baseny można zawieszać, mogą lewitować lub otwierać swoje przestrzenie. Basen w każdym wymiarze przestrzeni.
Po trzecie. Basen jako strefa wellness. W mojej pracy często opracowuję temat SPA, którego ważną częścią jest zawsze basen. Poniższe przykłady pokazują basen jako miejsce o szczególnym klimacie sprzyjającemu raczej kontemplacji niż radosnej zabawie. Basen nastrojowo i niebanalnie. To lubię :)