To nie tylko trend czy dynamicznie rosnący rynek, to także temat zahaczający o etykę zawodu projektanta. Wyobrażacie sobie projektantów wzornictwa, którzy powołując się na klauzule sumienia omawiają projektowania z użyciem materiałów pochodzenia zwierzęcego? Chodzi o zasady i światopogląd. Zapraszam na wegański wpis wnętrzarski.
Tego lata PETA - czyli międzynarodowa organizacja działająca na rzecz etycznego traktowania zwierząt - ogłosiła wyniki pierwszego tego typu konkursu PETA's Vegan Homeware Awardsna na wegańskie produkty wyposażenia wnętrz. Wybrano design "cruelty free" czyli bez okrucieństwa w 14 kategoriach. Zobaczcie zwycięskie produkty.
Oprócz produktów oceniani byli też sami projektanci i ich biura. Zwycięstwo w tej kategorii przypadło projektantce Emily Turnbull. W Sanach Zjednoczonych jest wiele pracowni projektowych, które deklarują wegańskie wartości w projektowaniu wnętrz. Oto przykładowe biura:
Jeśli ta idea jest Ci bliska możesz zdobyć kwalifikacje w tej dziedzinie - np. na kursie online i otrzymać certyfikat potwierdzający, że jesteś vegańskim projektantem.
Kiedy projekt jest wegański?
- wełna, angora
- skóra licowa
- futra
- sierści (np. wielbłąda czy końskiego włosia)
- pióra ptasie (pierze w poduszkach, boa, pawie pióra itp.)
- jedwab
- meble klejone z użyciem klejów na bazie mączki kostne
- należy też upewnić się, czy podczas produkcji wyposażenia nie ucierpiały żadne zwierzęta
a już kategoryczne NIE mówi się:
- taksydermi
- kości słoniowej
- porożom
Czyli nie możemy stosować:
- wełnianych koców i dywanów
- futerek
- materaca z wielbłądzią sierścią
- pościeli z gęsim puchem
- tapicerki z licowej skóry
- jedwabnej pościeli czy tapet
- używać pędzli ze zwierzęcych włosów
Jak widać na przykładach amerykańskich pracowni vegan design nie musi być równoznaczny z surowym stylem ECO. Nawet luksusowe wnętrza kojarzone dotychczas z materiałami ekskluzywnymi, jak skóra naturalna mogą być wegańskie. Mówi się nawet o stylu VEGAN GLAM.
Na świecie działa też kilkadziesiąt certyfikowanych hoteli wegańskich realizujących idee weganizmu nie tylko w kuchni, ale też w kwestii wnętrz.
Przyszedł czas na głos projektantów. Co sądzicie?
Ja mam z tym tematem mały problem - a konkretnie z faktem zamiany naturalnych materiałów jak choćby wełna, czy jedwab - sztucznymi produktami chemicznymi. Zastanawiam się, czy jest to zdrowe dla człowieka? Nie jestem weganką, choć w mojej diecie mięsa jest bardzo mało, ale cierpieniu zwierząt mówię NIE. Nie pochwalam myślistwa i wieszania trofeów na ścianach, ale jednocześnie doceniam skórzane meble. Nic nie poradzę - chodzę wyłącznie w skórzanych butach, bo mam alergie na materiały skóropodobne. Z całą pewnością uszanuję prośbę klienta o stosowanie takich vegańskich materiałów, ale nie zaliczę się jednak do projektantów wegańskich. Na pewno nie przemawia do mnie tak ekstremalne potraktowanie tematu jak prace Chińskiego artysty The Gutsy Chair Cao Hui czy Armin Blasbichler. Wybaczcie okrutne obrazy, ale ciekawa jestem, czy uważacie, że promowanie idei weganizmu w ten sposób ma sens?