Dzisiaj o czarnej stronie zawodu projektanta - bo przecież są i takie. W swojej karierze zaliczyłam już kilka dużych kryzysów, jeden całkiem solidny epizod wypalenia zawodowego, parę blokad, trochę chwilowych niemocy. Wiem coś na ten temat, wiem jak to boli, dręczy. Rzucałam tą robotę i odgrażałam się, że zostanę operatorem migomatu (czy jak to się tam nazywa). Ale oswoiłam się, przetrwałam, przepracowałam, znam. I o ironio!, przygotowując się do tego wpisu dopadła mnie ta cholera. No to już lekka przesada, prawda? A może to najlepszy moment żeby właśnie przyjrzeć się temu zjawisku? Walczyłam z kryzysem twórczym cały weekend (tak pracuję w weekendy - odpoczywam w tygodniu) - patrzyłam mu prosto w twarz. Oto moja relacja z chwilowego kryzysu projektantki wnętrz.
Projektant bez dyplomu jest jak… ryba bez roweru? Czy można być projektantem wnętrz bez dyplomu żadnej uczelni?
Czy można znaleźć pracę jako projektant wnętrz bez oficjalnego tytułu? Czy papierek z uczelni otwiera drzwi do kariery? Czas rozprawić się z tym tematem. Nie ma jednej słusznej odpowiedzi, jeśli interesuje was moje to zapraszam do lektury. Znamy wiele wybitnych osób ze świata designu i projektowania, które nie miały w ogóle kierunkowego wykształcenia, a odniosły sukces. Choćby architekci Tadao Ando, czy Carlo Scarpa, ikona designu Eileen Grey, czy znana gwiazda Jonathan Adler. Ale nie mówimy dziś wyłącznie o talentach, ale o wiedzy i tym, co ją potwierdza. Musze wam się przyznać, że irytują mnie głosy kolegów, którzy utyskują na konkurencję odwołując się wyłącznie do tego argumentu: jak ktoś nie skończył studiów i nie ma dyplomu, to nie powinien się znaleźć na tym rynku, bo go psuje niekompetencją. O przepraszam, znam wielu z dyplomami, których sama chętnie wysłałabym na księżyc. Praca projektanta wnętrz to nie tylko sam akt twórczy - to wieloetapowy i skomplikowany proces, który też trzeba zaplanować. Jak zorganizować cały proces pracy nad projektem wnętrz? Chyba nigdy nie mieliśmy tyle możliwości, co dzisiaj. Oczywiście nie mam recepty na wszystkie problemy, ale mam parę patentów, które u mnie w pracy się sprawdzają i tymi chcę się z wami podzielić. To szeroki temat, więc ten wpis będzie dopiero pierwszym z tej serii.
Stwórz najlepsza dla siebie strategię, zarządzaj świadomie całym procesem, a odczujesz dużą ulgę i zobaczysz, że przynosi to wiele wymiernych korzyści. Panuje prawdziwy boom na tablice typu sampleboard - (designboard) czyli kompozycję z materiałów wykończeniowych do aranżacji wnętrz. Sama je promuje, jako fajny sposób na opracowanie projektu. Moje warsztaty z ich tworzenia mają zawsze duże wzięcie, zwłaszcza wśród początkujących adeptów projektowana, bo to możliwość obcowania z realnym wymiarem procesu tworzenia wnętrza. Pisałam o tym Tu. Żeby móc takie rzeczy robić potrzebujemy mieć sporą bibliotekę materiałów. Skąd je brać, te próbki, wzorniki, katalogi z kawałkami realnych materiałów wykończeniowych?
Jeśli dopiero zaczynasz swoją karierę projektową pewnie Cię ciekawi jak wygląda projekt. DOKŁADNIE TAK SAMO CIEKAWI TO TWOICH KLIENTÓW.
Z czego się składa takie opracowanie i w jakiej formie się go przedstawia klientowi? W architekturze i projektach budowlanych, a nawet w specyfikacji mebli mamy obowiązujące przepisy, które dokładnie określają formę projektu i zakres opracowania. W projektowaniu wnętrz nie ma żadnych kodeksów, prawa ani modeli powszechnie obowiązujących projektantów i dlatego trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W dodatku zmieniają się technologie, a nawet mody na konkretne techniki prezentacji naszych wizji. 20 lat temu kreśliło się rysunki techniczne na deskach kreślarskich. Jeszcze 10 lat temu trudno było o naprawdę dobre wizualizacje, a dzisiaj mamy już wirtualną rzeczywistość. Z kolei coraz bardziej zaczynają być modne rysunki odręczne i moodboardy, które wcześniej nie były tak znane i wykorzystywane. Myślę, że należy zastanowić się nad kilkoma aspektami i zadecydować samodzielnie. Przygotowałam mały poradnik, jak do tego podejść. Zapraszam. |
nowość 2022!
|